Witam Was wszystkich. Na początku chciałam podziękować za tyle komentarzy. Kiedy zakładałam bloga, nie przypuszczałam, że będę miała aż tylu czytelników. I przepraszam bardzo, że dopiero teraz dodaję rozdział, ale jakoś wszystko, co napisałam, uznawałam za głupie. Za to ten rozdział jest dość długi i wydaje mi się, że całkiem fajny. Końcówka zwłaszcza (tak, to próba zachęcenia do przeczytania całości :D). Zapraszam do czytania. Aha, założyłam jeszcze nową podstronę: informowani i prosiłabym, żeby wszyscy, którzy chcą być powiadamiani się tam wpisali (nawet jeżeli już kiedyś mi pisali w komentarzach), bo nie chce mi się za każdym razem przeglądać wszystkich komentarzy.
Hermiona, gdy tylko wyszła z sali, szła coraz szybciej. Chciała chyba uciec od wszystkich swoich myśli. Miała nadzieję, że jeśli będzie wystarczająco szybka, zapomni o ostatnich zdarzeniach związanych z Malfoyem. W sumie ją samą denerwowało jej zachowanie. Nie lubiła takiej gwałtowności i braku rozsądku. Wiedziała, że zachowała się nieodpowiednio i teraz będzie musiała za to zapłacić. Swoim wstydem i zakłopotaniem. Jak również po części strachem, bo trochę bała się, że ktoś mógłby się dowiedzieć albo Malfoy by komuś powiedział o tym, że porzuciła wszelkie zasady dotyczące współobcowania Gryfonów i Ślizgonów i całowała się z Draco Malfoyem. Najchętniej zapomniałaby o wszystkim, łącznie z chłopakiem. Byłaby naprawdę szczęśliwa, gdyby to okazało się tylko snem.
Wpadła do łazienki Jęczącej Marty i z ulga stwierdziła, że ducha w tym momencie na szczęście nie ma. Juz powoli doszła do umywalki i spojrzała w zakurzone lustro. Patrząc w swoje odbicie, przyszło jej do głowy, że może po prostu przesadza. Przecież chyba nie stało się nic aż tak wielkiego. Miliony ludzi codziennie się całowało i jakoś nic się nie działo. A że to Malfoy...
Cóż, jakoś będzie musiała z tym żyć.
A Ślizgon też nie byłby na tyle głupi, żeby komukolwiek o tym mówić. Zresztą komu miałby powiedzieć? Swoim ''przyjaciołom"? Jak niby miałaby ta rozmowa wyglądać? "O cześć, Crabbe! Jak leci? U mnie? A nic takiego. Wiesz, właśnie całowałem się szlamą. Którą? No wiesz, tą Granger. Tak, właśnie tą. No czemu robisz takie wielkie oczy, Parkinson? Przecież my tylko nie rozmawialiśmy ze sobą przez pięć lat poza obelgami i tak praktycznie się nienawidzimy. Czemu? A, tak jakoś wyszło. Ryczała, to ją pocałowałem. Pansy? Wszystko w porządku? Zabini, co się robi w przypadku omdlenia? Zawołajcie panią Pomfrey!"
Pokręciłą głową i zaśmiała się do swoich myśli. To oczywiste, że on też nie chce, żeby ktoś się dowiedział. Przynajmniej jeden problem ma z głowy.
Ochlapała twarz zimną wodą i przetarła rękawem. Uznała, że nie ma co się tak przejmować. Przecież to Malfoy. I nic tego nie zmieni. Trudno, nie będę Romeem i Julią. Wielka to strata dla ludzkości, ale zdarza się.
Znów na siebie spojrzała i poczuła, że wraca do normy. Uśmiechnęła się.
Mogła sobie na to pozwolić, bo postanowiła nie zwracać uwagi na to dziwne uczucie, które się w niej zagnieździło. Bardzo podobne do pustki i poczucia, że czegoś jej brakuje. Ale nie ma co się przejmować, prawda? W końcu tempus dolorem lenit (czas łagodzi ból - przyp. mój).
Draco tymczasem spokojnie kończył śniadanie. I myślał. Bardzo intensywnie zresztą. Ostatnio dostrzegł w sobie pewną zmianę i niezbyt mu się to podobało. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu - ba! rok nawet - nie zrobiłby czegoś takiego. Choćby mu proponowano miliony galeonów. Nie to, żeby był jakoś szczególnie biedny, konto założone w szwajcarskim banku Gringotta założone w tajemnicy przed ojcem, za to za jego pieniądze, wciąż przynosiło dochody - i Draco zawsze cieszył się w duchu na myśl o tak wielu błyszczących monetach, które są tylko jego - ale więcej pieniędzy zawsze się przydaje. Chociaż to wbił mu do głowy Lucjusz Malfoy i w sumie była to jedyna rzecz, za którą był ojcu wdzięczny. Jego nauki o zarabianiu i pomnażaniu pieniędzy wystarczyły, żeby chłopak mógł zapewnić sobie i matce życie na poziomie do jakiego przywykli, przynajmniej do czasu aż Lucjuszowi odbiło. No ale teraz to nie było ważne, zapisał sobie tylko w pamięci, żeby wysłać do matki list.
A wracając do Granger... Sam się zastanawiał, co go skłoniło do takiego zachowania. Już dawno stwierdził, że emocje nie przydają się w życiu i nauczył się obywać bez nich. Był więc niemal pewny, że to one nie miały nic wspólnego z pocałunkiem. Nie jakimś tam zwykłym.
A wracając do Granger... Sam się zastanawiał, co go skłoniło do takiego zachowania. Już dawno stwierdził, że emocje nie przydają się w życiu i nauczył się obywać bez nich. Był więc niemal pewny, że to one nie miały nic wspólnego z pocałunkiem. Nie jakimś tam zwykłym.
Pocałunkiem z Granger.
Granger, gwoli przypomnienia, była szlamą, Gryfonką, przyjaciółką Głupottera i byłą dziewczyną (o ile się orientował) Wieprzleja. Nie ma co. Zbiór samych zalet.
Przynajmniej jedno było dobre: nie jest głupia, więc nikomu nic nie wygada. Nie tylko z rozsądku, ale też w obawie przed strasznymi torturami, których (musiała być tego świadoma!) byłby sprawcą. O tak, gdyby tylko pisnęła choć słówko, zginęłaby straszliwą śmiercią. Nie to, żeby coś, ale musiał dbać o image.
A wczoraj... cóż było miło. Nawet milej niż z dziewczynami, z którymi się spotykał. To przypomniało mu o Pansy, zajętej aktualnie gapieniem się na niego z głodnym wyrazem twarzy. Przesunął się lekko i skulił, chowając za stojącym na stole dużym dzbanem, wypełnionym sokiem pomarańczowym.
Gryfonka była bez najmniejszych wątpliwości obdarzona żywym umysłem i błyskotliwą inteligencją. I na tym się chyba kończyło. No, inteligencja i poczucie humoru. Taaak. i może jeszcze jej kasztanowe włosy. Owszem, były trochę... puszyste, ale pasowały do niej.
Może nawet, gdyby była ze Slytherinu, zwróciłby na nią uwagę. Ale nie była (nie, oczywiście, że nie pomyślał: niestety - to by było niezgodne z jego regułami). Chociaż przyznawał to niechętnie, okazała się całkiem interesującą dziewczyną. I zabawną. Z trudem odgonił przelatujący mu przez głowę obraz Granger, kiedy odskakując przed pająkiem, wpadła na niego.
Zdawał też sobie sprawę z tego, że nie powinien dopuścić do czegoś takiego. Ojca mógł nienawidzić, ale to, co wtłaczał do głowy syna od najmłodszych lat, ciągle miało jakąś wartość. Draco nadal uważał się za lepszego od reszty ludzkości - i, powiedzmy sobie szczerze, miał powody, prawda? Przystojny, z doskonałego rodu, bogaty, inteligentny... Och, i po co się oszukiwać, i tak najważniejsze, że bogaty.
A sprawę z Granger trzeba jakoś rozwiązać. Musi po prostu wszystko odkręcić, żeby dziewczyna nie wyobrażała sobie nie wiadomo czego. A prawda jest taka, że Gryfonka w ogóle Dracona nie obchodzi i doszedł do wniosku, że powinien jej to okazać. Bo gdyby nie to, że był pewny, że to niemożliwe, uznałby, że rzuciła na niego jakiś urok albo podstępnie zmusiła do wypicia eliksiru, ponieważ zachowywał się zupełnie nienormalnie. I chciałby to wszystko cofnąć i wrócić do ich poprzednich relacji. Całkiem fajnie było drwić z ich całej trójki, a teraz, nie wiedzieć czemu, nie miał ochoty kpić z Granger. To go denerwowało i sprawiało, że był wściekły. Dlatego postanowił, że z Granger nie będzie już rozmawiał. A najlepiej trochę ją podrażni. Akurat odpowiadało to jego aktualnemu nastrojowi.
A sprawę z Granger trzeba jakoś rozwiązać. Musi po prostu wszystko odkręcić, żeby dziewczyna nie wyobrażała sobie nie wiadomo czego. A prawda jest taka, że Gryfonka w ogóle Dracona nie obchodzi i doszedł do wniosku, że powinien jej to okazać. Bo gdyby nie to, że był pewny, że to niemożliwe, uznałby, że rzuciła na niego jakiś urok albo podstępnie zmusiła do wypicia eliksiru, ponieważ zachowywał się zupełnie nienormalnie. I chciałby to wszystko cofnąć i wrócić do ich poprzednich relacji. Całkiem fajnie było drwić z ich całej trójki, a teraz, nie wiedzieć czemu, nie miał ochoty kpić z Granger. To go denerwowało i sprawiało, że był wściekły. Dlatego postanowił, że z Granger nie będzie już rozmawiał. A najlepiej trochę ją podrażni. Akurat odpowiadało to jego aktualnemu nastrojowi.
Hermiona wyszła z łazienki i skierowała się ku sali od eliksirów. Znów mieli dwie godziny i nikt nie był z tego powodu zbytnio zadowolony. Rozejrzała się po Gryfonach i zaraz koło drzwi zobaczyła pogrążonych w rozmowie Harry'ego i Rona. Z lekkim poczuciem winy stanęła tak, aby nie mogli jej zobaczyć. Było jej głupio, ale na razie nie chciała z nimi rozmawiać. A na lekcji powie, że nie chce gadaniem denerwować Snape'a. Przynajmniej kupi sobie trochę czasu.
Snape otworzył drzwi i natychmiast zapanowała cisza.
Profesor rozpoczął wykład powtórzeniowy o niektórych eliksirach i odtrutkach na nie, ale Ron i Harry go nie słuchali. Cały czas patrzyli na swoją przyjaciółkę, mając nadzieję, że w końcu zwróci na nich uwagę. Ale ona była całkowicie pochłonięta robieniem notatek i wreszcie Harry zdecydował się jej przerwać.
- Hermiono! - wyszeptał cicho i poczekał aż dziewczyna się odwróci. - Co się z tobą ostatnio dzieje?
Uśmiechnęła się dziwnie i uciekła wzrokiem.
- Nic, po prostu mam dużo nauki, wiesz przecież.
- Zawsze miałaś i nigdy czegoś takiego nie było. A dzisiaj przy śniadaniu? Co to niby miało być?
- Przypomniało mi się, że zapomniałam... czegoś. - Spojrzała w jego szczere oczy i się zarumieniła. Jak mogła ich tak okłamywać? Ale też jak niby miała powiedzieć prawdę?
- Hermiono... - zaczął Harry z zatroskanym spojrzeniem, ale nie dokończył.
- Minus pięć punktów dla Gryffindoru za te jakże pasjonujące rozmowy. - Snape pojawił się przy ich stoliku niczym duch. - Weasley! - syknął, a Ron poderwał się na krześle z przerażoną miną. - Składniki Eliksiru Skurczającego.
- Eeee... To jest... eee.... mózg, mózg nietoperza i ...
- Potter?
- Nie wiem, panie profesorze.
- Granger? Czy mając tyle problemów zdołałaś się nauczyć?
- Eliksir ten składa się z korzonków stokrotek, fig, dżdżownic, śledziony szczura i soku z pijawek. Aby kurczenie przebiegało w sposób łagodniejszy można dodać odrobinę płatków rumianku, a dla smaku...
- Wystarczy. Weasley, Potter zarobiliście dodatkowo minus piętnaście punktów.
Idąc do wyjścia Hermiona niechcący dotknęła skrawka szaty Malfoya. Ten odskoczył oburzony i z pogardliwym wyrazem twarzy warknął do niej:
- Nie umiesz prosto chodzić, szlamo? Lubiłem tę szatę, a teraz muszę ją wyrzucić.
Nie mógł rozszyfrować spojrzenia, jakie mu rzuciła. Wyczuł w nim tylko, że ją zranił. Cóż, o to mu chodziło, prawda?
- Coś ty powiedział? - Potter stanął obok dziewczyny i wyciągnął różdżkę, wymierzając ją w Ślizgona.
- Chodź, Harry. Nie warto. On nie jest tego warty. - Jej głos był stłumiony, ale pewny. A Draco poczuł się jak ostatni sukinsyn.
- Nawet nie potrafisz się sama obronić. Co byś zrobiła bez tego kretyna? - Kontynuował.
- Ja nie potrafię? Skąd ten pomysł?
- Świetnie. Skoro potrafisz, pojedynek będzie idealnym rozwiązaniem.
- Nie słuchaj go, Hermiono. To jakiś psychol... - Ron chciał ją pociągnąć do wyjścia, ale dziewczyna się oparła. Nie słuchając go, odpowiedziała Malfoyowi:
- Świetnie. Dziś o północy w starej klasie od transmutacji.
No to się porobiło :D Mam nadzieję, że Hermiona utrze nosa Malfoyowi na pojedynku :) Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś cierpiała na bezsenność? :D
UsuńCoś w tym chyba jest :D Jestem uzależniona od opowiadań potterowskich i mimo, że piszę swoje czytam chyba z 200 innych ^^ A właśnie wpadłam tu do Ciebie żeby Ci napisać, że u mnie nowy rozdział :D Tak, że pozdrawiam i zapraszam www.aksmel.blogspot.com :)
UsuńJestem zauroczona. Naprawdę. Draco potrzebuje chyba porządnego lania. Jestem ciekawa odnośnie tego pojedynku. Och, tylko pisz jak najszybciej i wpadnij do mnie :)
OdpowiedzUsuńZauroczona, hmmh, właśnie się szczerzę jak głupia :D Już wpadam. ethelien
UsuńDobrze, że chociaż poczuł się jak sukinsyn....
OdpowiedzUsuńO, Moja S. tu zawitała :) Prosimy w moje skromne progi. Też zaraz zajrzę do Ciebie.
UsuńWiesz, kto ja jestem, więc się nie podpisuję :D
Obiecałam, że wpadnę, w poprzednim rozdziale też zostawiłam swoją działalność (szatańska ja!)
UsuńRozdział świetny. Szczerze to wolałabym, aby w pojedynku wygrał Malfoy. żawsze najbardziej lubię złe postaci.
OdpowiedzUsuńWeny i pozdrawiam serdecznie :)
A kto nie lubi? :D A nawet ja nie wiem jeszcze, kto wygra, bo pojedynek to był bardzo spontaniczny pomysł i mam na razie tylko plany.
UsuńZa życzenia weny bardzo dziękuję - przyda się. Pozdrawiam
Rozdział genialny :D Szkoda ,że taki krótki. :( mam nadzieje ,że kolejny będzie troszkę szybciej ^^
OdpowiedzUsuńMogę obiecać, że będę się starać, żeby był szybko :)
Usuńgenialny jak zawsze .. masz ogromny talent
OdpowiedzUsuń[oliwia] pozdrawiam ; *
Dziękuję bardzo ;)
UsuńA co znaczy "gwoli przypomnienia"?? :P
OdpowiedzUsuńWcześniej napisałam że mam nadzieje że Hermiona zrobi się bardziej odważniejsza no ale TEGO się nie spodziewałam!
Miło mnie zaskakujesz ^^
Mam nadzieje że Miona wygra pojedynek a Malfoy nie bd taki zadufany w sobie
Pozdrawiam, Sarah ;3
Znaczy tyle co dla przypomnienia ;) To chyba dobrze, że zaskakuję ;D Przynajmniej nie jest nudno. Pozdrawiam Ciebie też
OdpowiedzUsuńle ja nierozumne dziecko :D
Usuńdzięki ;)
miałam informować o rozdziałach, więc... :)
OdpowiedzUsuńhttp://hermiones-diary.blogspot.com/ zapraszam :)
Aaaaaaa pojedynek! U mnie też sie jeden szykuje, no ale to tylko jeśli chodzi o moje spojlery :P Podobają mi się te rozkminy Malfoya i Hermiony. Tylko kuurcze no niech on będzie troszkę milszy no.. Mam nadzieje, że Hermiona skopie mu tyłek ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo znajdziesz chwilkę, żeby przeczytać ten mój ostatni rozdział :)
Mhm, pojedynek? No to się zainteresowalam, postaram się jeszcze dzisiaj do Ciebie zajrzeć ;)
UsuńPozdrawiam
P.S. Co tu tak pustawo, moi drodzy? ;D
Dziewczynooo dlaczego nic nie piszesz? Czekam i czekam i czekam i czekam :D U mnie dziś się coś pojawiło więc zapraszam www.aksmel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńProszę napisz coś. Świetnie piszesz
Usuńz drobnym opóźnieniem ale jestem ;) Wybacz,że dopiero tak późno, lecz natłok obowiązków, daje we znaki ;) Jeszcze raz przepraszam,a teraz co do rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zarówno Malfoy jak i Hermiona zrobili sobie dzien na rozmyślania, i w sumie jakoś cieszę się, że na razie przechodzą jeszcze fazę typu "wracamy do naszych starych nawyków". Wiadomo, iż to już nie to samo, i nikt chyba nie chce, by znowu się na stale nienawidzili, ale Draco zawsze będzie Draconem, a Hermiona, nareszcie nabrała werwy i pokazuje swoje pazurki. Lubię ją w twoim opowiadaniu strasznie, ponieważ dodajesz jej takiej energii i czasami pewności siebie,że aż mnie ściska nie raz i pytanie "jak można tak świtenie pisać?" samo się nasuwa ;)
I teraz uwaga, pokazuję swoją dziwną stronę i powiem,że cieszyłam się jak dziecko gdy usłyszałam o pojedynku. Naprawdę, nie mogę się go doczekać i jestem ciekawa, czy cokolwiek zmieni się w ich relacji. Chociaż szczerze wątpię, bo po takich ostrych słowach, nagle rzucili się sobie w ramionach. A nie ukrywajmy kocham komplikacje i czekam na jakąś dobrą akcję, która zapewne będzie miała miejsce ^^
A zdanie (uwaga cytuję) " A Draco poczuł się jak ostatni sukinsyn." rozwaliło mnie na łopatki. W pełni się znim zgadzam,ponieważ tak też powinien się czuć, a co! :D
Dzisiaj mi tak ktrótko wyszło, może dlatego,że padam i moje oczy same się zamykają, ale obiecuję poprawę pod nową notką, która mam nadzieję, pojawi się nie długo, hmmm? ;>
W takim razie,życzę weny kochana! ;*
Ps Dziękuję za komentarz u nas na blogu, i z góry informuję,że w dzisiaj lub jutro pojawi się tam pierwszy rozdział ;)
Pozdrawiam ;)
świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńprzed chwila przeczytalam wszystkie rozdzialy!
szkoda, że Draco spieprzył sprawe,
ale mam nadzieje, ze ten pojedynek zmieni ich relacje!
pozdrawiam
[ PS - czy moge prosic o poinformowanie mnie o nowej notce? ]
Twój blog został oceniony na oceny-legilimens. Zapraszam do zapoznania się z oceną.
OdpowiedzUsuńRozdział 28 na http://echo-naszych-slow.blogspot.com, zapraszam!
OdpowiedzUsuńWszystkie rozdziały przeczytałam w jeden dzień, naprawdę mnie wciągnęły. Podoba mi się jak przedstawiasz tę parę, tak prawdziwie. Nie rzucili się od razu sobie w ramiona i nie porzucili dawnych charakterów, ale jest między nimi chemia i zaczyna się coś dziać. Szczególnie podobał mi się rozdział kiedy Draco wpuścił Hermione do łazienki w której się kąpał. Po prostu się w nim zakochałam. Od teraz mam zamiar być stałą czytelniczką i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Jestem ciekawa pojedynku, może jakieś zadanie dla przegranego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W odpowiedzi na Twój komentarz na OL:
OdpowiedzUsuń"Powtórzenie "na pewno" - to, że te dwa zdania są oddzielone "nie martw się", nie znaczy, że powtórzenia nie ma. Po prostu czytając, da suę wyczuć, że to powtórzenie tam jest. Gdyby pomiędzy tymi zdaniami znajdowało się kilka innych zdań; dwa; trzy; czy więcej, nie uważałabym tego za błąd.
Z tą rasową blondynką przesadziłam i zobaczyłam to dopiero po przeczytaniu komentarza. Teraz pora by inna się kajała i przepraszała. Chodziło mi o ten rozdział, w którym płakała z powodu śmierci ciotki. Jej zachowanie było aż nazbyt impulsywne, tak niepodobne do niej, że mnie samą zaskoczyło. Przecież znałam Granger jako zawsze dobrze poukładaną, inteligentną dziewczynę, która nie pozwoliłaby sobie na taką wpadkę. Zwłaszcza mówiąc Draconowi (Ślizgonowi!), że chciałaby go jeszcze przytulić.
Mam nadzieję, że już wiesz, o co mi chodziło. ;p
Trzymaj się ciepło i życzę Ci, by wena Cię nie opuszczała. :D"
btw. na Twoim miejscu dodałabym jeszcze zakładkę z obserwatorami. ;p
heeeh to znowu ja :) Kiedy mogę się spodziewać rozdziału ? - proszę o odp na moim blogu w komentarzach :)
OdpowiedzUsuńhttp://hermiones-diary.blogspot.com/ zapraszam na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńWitam :) Nowy, 34 rozdział na www.aksmel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWow ten blog jest świetny *___*
OdpowiedzUsuńWitam :) Nowy, 35 rozdział na www.aksmel.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhejka zapraszam na bloga znajomej ;D
OdpowiedzUsuńhttp://friendship-with-the-enemy.blogspot.com/
Znakomite opowiadanie ! ;** Proszę o dodanie kolejnego rozdziału ! ;p
OdpowiedzUsuńHahahaha ! Nie mogę się doczekać dalszych losów !
Pozdrawiam ! <33
Siemka :D Zauważyłam że coś długo nie piszesz, szkoda :(
OdpowiedzUsuńNo ale mam nadzieję że świateczny bonusik się pojawi ^^
U mnie II rozdział więc zapraszam do czytania :D
(american-school-of-magic.blogspot.com)
Pozdrawiam, sarah ;3
Jedyne nasuwające mi się słowo: WOW.
OdpowiedzUsuńA ja pisałam, że nic mnie już nie zaskoczy?
Em.. myliłam się strasznie. :D
Dodawaj nowe rozdziały, szybko!
Za długo czasu nic nie piszesz...
Jednak zgadzam się z Sarah, mam nadzieję, że w wolne (święta) coś napiszesz i zrekompensujesz nam ten długi czas.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wesołych świąt! :)
czekam na następne rozdziały.. :)
OdpowiedzUsuńhttp://hermiones-diary.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział! :)
OdpowiedzUsuńi życzę wszystkiego najlepszego na święta. :))
Ohh...ja tu codziennie wchodzę żeby sprawdzić czy jest nowy rozdział a tu pustki :C
OdpowiedzUsuńSzybciutko pisz następny <3
kiedy nastepsny rozdział ? :c czekam i czekam i się doczekać nie moge ! piękny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 31!
OdpowiedzUsuńhttp://echo-naszych-slow.blogspot.com
Witam, przybywam ze http://szczere-i-sprawiedliwe.blogspot.com. Ponieważ minął ponad miesiąc od ostatniego postu, chcę spytać, czy nadal życzysz sobie mojej oceny?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wysmienite opowiadanie!!! ALe jedno mnie martwi...coś długo nie ma następnego rozdziału!!! Kiedy on sie wreszcie pojawi???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Masz talent dziewczyno!! Masz talent, wielki talent! To opowiadanie jest niesamowite i ciekawe, a to chyba najważniejsze ;) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!!! Mam nadzieje że nie zrezygnowałaś z pisania, bo to by była wielka strata!!! Kiedy ukaże się następna notatka???
OdpowiedzUsuńBłagam, niech pojawia się jak najszybciej!!!
Pozdrawiam
Rozdział 32 na http://echo-naszych-slow.blogspot.com, zapraszam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nn?! Ja tu umieram z nudów i zniecierpliwienia! Nie znęcaj się tak długo... ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Piszesz w ogólne nowy rozdział?
UsuńNominowałam Cię do Liebster Awards ;-)
OdpowiedzUsuńrównież nominowałam cię do Liebster Awards :) Szczegóły tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://for-hate-to-love.blogspot.de/2013/01/liebster-awards.html
kiedy nowy rozdział ? :c
OdpowiedzUsuńzaglądasz do nas wogóle, czy już zapomniałaś ? :<
Z całą pewnością najlepsze opowiadanie z tego typu. Nie jest ani ckliwe, ani wulgarne, wszystko wyważone i odpowiednio podane. Naprawdę mi się podoba :). Zachowałaś też coś z prawdziwej serii Harrego Pottera co bardzo mi się podoba. Po przeczytaniu czuję, że nie straciłam czasu. Mam nadzieję, że dodasz nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards
OdpowiedzUsuńhttp://hermionadraco.blogspot.com/2013/01/liebster-awards.html
Zapraszam!
Jedno z lepszych opowiadań o Draco i Hermionie. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną notkę.
Pozdrawiam.
Kiedy następna notka? Jestem zniecierpliwiona <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie, kiedy następny rozdział?? Zaczynam się powoli martwić :o już dwa miesiące mam nadzieję że nie porzuciłaś tego jakże wspaniałego bloga?? :-(
Usuńjako, że miałam Cię informować o nowych notkach :)
OdpowiedzUsuńhttp://hermiones-diary.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział : )!
Cudo! Uwielbiam ten parring i za raz naskakuję na Ciebie na GG ,czemu w grudniu ,ani w styczniu nie dodałaś nowego rozdziału ;/
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? Przeczytałam wszystkie za jednym zamachem i jestem pod wrażeniem, oczekuje 17 w najbliższym czasie, mam nadzieje że dodasz :).
OdpowiedzUsuńEj, jest już luty a tu ani widu ani słychu następnego rozdziału :/. Coś się dzieje :////////////???
OdpowiedzUsuńCo to miało być???pojedynek?!
OdpowiedzUsuńMalfoyowi się należało to fakt,ale HERMIONA???
To do niej nie pasuje ona zawsze była taka... inteligentna i nie dałaby się tak sprowokować! Chociaż kto wie? Ale Hermiona by się nie dała sprowokować NIKOMU tym bardziej Malfoyowi!!!Chociaż pomysł bardzo ciekawy i odważny jak na pisarza ale dodaje emocji oraz świeżości ponieważ mało kto by się odważył coś takiego napisać.
Moim zdaniem to Harry powinien przyjąć "rękawicę" walki z Malfoyem
PS.
CUDOWNIE PISZESZ
za co cię podziwiam sama chciałabym tak pisać
ale POJEDYNEK TO PRZESADA-przynajmniej moim zdaniem
KIDY NOWY ROZDZIAŁ????????
Świetny blog :) Właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem szczeże że jestem mile zaskoczona :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
Witam, zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award; pytania znajdziesz na moim blogu.'
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ; )
Panna Malfoy
karuzela-uczuc-dramione.blog.onet.pl
Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award. Jeżeli jesteś zainteresowana pytania znajdziesz na moim blogu : http://hermionalovedraco.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńej co się dzieje?
OdpowiedzUsuńjesteś tam wogóle?
Daj o sobie znać, że chociaż żyjesz..
cos się stało? od 1 grudnia nie odpowiedziałas na żaden komentarz.
hmm, że tak powiem, martwie się...
naprawde napisz co się z tobą dzieje..
marysia
tak długo cię nie ma...wracaj i pisz więcej!!!
OdpowiedzUsuńHey, co się z tobą dzieje? Długo nie piszesz, mam nadzieję, że wszystko w porządku. Fajnie by było gdybyś dodała jakiś nowy rozdział, bo twój blog jest super i jestem ciekawa co będzie dalej. :)
OdpowiedzUsuńZaczynam się martwić , napisz chociaż ,że żyjesz , w komentarzu ,poście , na gg . Cokolwiek :(
OdpowiedzUsuńGdzie jestes?
OdpowiedzUsuńCo tak zniklas?
Zyjesz?
Powiedz chociaz to.
A gdzie znikłaś? :C Teraz się nie dowiem jak Hermiona utrze Draco nosa (nie dopuszczam innej myśli do głowy XD). Wracaj szybko!
OdpowiedzUsuńSuper,akcja się rozkręca . . . Ciesze się , że to wszystko tak się potoczyło - ponieważ to by się za szybko skończyło jakby ona już była z Draconem ;) Lecę czytać dalej , pozdrawiam =)
OdpowiedzUsuńPS. Widzę , że z każdym opowiadaniem coraz więcej komentarzy , więc dodaję i swój.>>>Życzę weny<<<
Kiedy Następny ?? :D
OdpowiedzUsuńWątpię, żeby kiedykolwiek była jakas kontynuacja, przykro mi. Musiałabym najpierw napisać absolutnie wszystko od nowa ;) Zapraszam za to na dwie najnowsze miniaturki, linki w spisie treści ;) Pozdrawiam
Usuń